21 października 1994, troje studentów Heather, Joshua i Michael wybrali się do lasu Black Hills w Maryland z zamiarem nakręcenia dokumentu o miejscowej legendzie - wiedźmie z Blair. Wyprawę poprzedziły wywiady w miasteczku Blair na temat czarownicy, która tu grasowała około roku 1785. Po wywiadach wchodzą do lasu, żeby na własnej skórze przekonać się, czy w legendzie jest chociaż ziarnko prawdy. Cała grupa przepada bez wieści. Rok później znaleziona zostaje porzuconą taśma filmową, która dokumentuje wstrząsającą wędrówkę filmowców przez las Black Hills i obrazuje wszystkie wydarzenia, które doprowadziły do ich zniknięcia. Nastrój zagrożenia jest obecny w tym filmie od pierwszej do ostatniej minuty, niezwykle realny pomimo początkowego sceptycyzmu trójki bohaterów.
Film został zrealizowany amatorską kamerą, był reklamowany jako autentyczny zapis wycieczki studentów do lasu i tak faktycznie było, ale... Mamy uwierzyć, że to, co oglądamy na ekranie, stanowi zapis prawdziwego zdarzenia, które się źle kończy dla jego bohaterów. Trójka aktorów dobrana do obsady, to prawie amatorzy, nieznani przed tym filmem, aby nie można było skojarzyć ich z poprzednimi rolami. Nawet postaciom nadano imiona aktorów odtwarzających je. Wokół tego filmu powstała niemal histeria i publiczność przyniosła do kas ponad 200 milionów dolarów, żeby obejrzeć dzieło, którego produkcja kosztowała kilkadziesiąt tysięcy dolarów, a zdjęcia trwały tydzień. Oczywiście film ma słabe punkty - opowieść jest bardzo prosta, aktorstwo mało wyszukane, ale i tak Blair Witch Project jest najlepszym dowodem na to, że dobry pomysł jest o wiele bardziej istotny przy tworzeniu filmów niż wielki budżet.