Na miejscowym cmentarzu odbywa się pogrzeb zmarłej kobiety i wszystko idzie zgodnie z planem aż do momentu, kiedy żałobnicy opuszczą to miejsce. Uwagę dwóch grabarzy kończących właśnie swoją pracę przyciągają dziwne odgłosy dochodzące z pobliskich zarośli. Biegną na miejsce, aby poznać źródło tych dźwięków i natykają się na wyglądającą jak wampir kobietę-zombie. Wkrótce po pogrzebie jego żony starszy człowiek ginie w wypadku, a w trakcie jego pogrzebu żałobnicy odkrywają zwłoki dwóch grabarzy, a raczej to, co pozostało z nich. Na miejsce przybywa policja, aby wyjaśnić przyczyny ich śmierci, ale okazuje się, że posiadane przez nią informacje są niekompletne. Jeff Trent, który pracuje jako pilot samolotu pasażerskiego, mieszka z żoną Paulą w domu w pobliżu cmentarza. Opowiada policjantom o dziwnych odgłosach i wydarzeniach, w których latający spodek niemal zderzył się z samolotem pilotowanym przez Jeffa. Dziwne światła i niewidzialna siła rzucają wszystkich na ziemię, podczas gdy latający spodek ląduje w pobliżu. Jest to część Planu 9, który ma pomóc obcym nawiązać komunikację z rasą ludzką.
Film według scenariusza i w reżyserii sławnego (lub raczej niesławnego) Edwarda D. Wooda Jr, mistrza bardzo, bardzo, bardzo tanich produkcji. Plan 9 z kosmosu to jeden z najgorszych filmów w historii (choć wiele produkcji science fiction z lat 1950-tych mogłoby powalczyć o ten tytuł) w reżyserii pozbawionego talentu Wooda, z udziałem słabej i półprofesjonalnej obsady, fatalnych efektów specjalnych i kartonowych dekoracji, nie wspominając już nawet o samym scenariuszu i scenach zapożyczonych z innych filmów, które widać na pierwszy rzut oka. Jest to jeden z tych filmów, które po prostu trzeba zobaczyć, ale nie dlatego, że jest dobry, ale po to, aby uwierzyć jaki jest zły. Ed Wood znany jest jako jeden z najgorszych reżyserów w historii i Plan 9 z kosmosu, wraz z Nocą upiorów (Night of the Ghouls), to dwa jego arcydzieła w kolekcji naprawdę złych filmów.
![]() ![]() ![]() |
![]() |
reżyser | |
![]() |
scenariusz |